Na początek nie martw się, że robisz końcówkę z kilku kulek, ja kładę jedną po środku, rozklepuję, nadaję jej odpowiedni kształt, i dwie mniejsze po bokach, łatwiej dorównać do uśmiechu, z jedną dużą jest trochę kłopotu, bo nie zdążę wyrównać do uśmiechu a tu już mi zastyga.
Twoje są troszku za szerokie i za mało wygięte.
Ale jak będziesz ćwiczyć to dasz radę, mi przy 3-ch zaczęło wychodzić (a wszystkich zrobiłam może 5).