a ja zamiast pozyskiwać klientki to je tracę... umówiłam się z jedną z nich na 10.30 bo tak miała wracać z pracy, a że ostatnio usługi robię nie u siebie w domu tylko w mieszkaniu taty więc miałam tam dotrzeć busem a ona smsa przysyła o 7.30 "wstawaj śpiochu bo wrócę wcześniej i będę o 8.30" a ja byłam zaspana i wkurzona że mnie obudziła i że smsem i wogóle że napisałam jej że wcześniej nie mogę... potem żałowałam bo parę groszy by wpadło, napisałam że załatwiłam sobie zastępstwo w domu i mogę pojechać zrobić jej pazurki to napisała że już inaczej czas sobie zagospodarowała... no cóż... tak bywa, ale z drugiej strony to jak się umawia na którąś godzinę to powinno się na tą godzinę przyjść, a nie tak... A druga babka nie przychodzi wydaje mi się ze dlatego że godzinę po skończonej pracy zaczęłam częściej na zegarek spoglądać i nie odprowadziłam jej do bramy (swoje domowe obowiązki też trzeba zdążyć wykonać na czas) a ona gadała i gadała...