czyli ewentualnie na skroni bedzie jak po ospie dziurka, ale na razie sie boje
pierwsze kolczyki (normalnie para w uszach) zrobiłam sobie jak miałam chyba 20 lat. potem dołożyłam do 1 ucha 2 następne kolczyki, żeby były 3 w rządku, ale robiłam u kosmetyczki i tego 3 mi spier** bo wbiła w nerw i musiałam wyjąć po jakimś czasie, nie było siły.
potem, w przypływie szaleństwa, podczas kursu pazurkowego, (tam były też inne rzeczy) zrobiła mi kosmetyczka w pępku, iglą nie pistoletem. jest naprawde super, uwielbiam go, chociaż kiedyś w ogóle mi się nie podobały.
w języku jest spoko, tylko naczytałam się o tym że można przebić nerw czy mięsień i seplenić do końca życia i sie boje
a i mam jeszcze w uchu na górze, najpierw poprosiłam o zrobienie, został zrobiony, ale zostałam niezrozumiana, więc przebito mi jeszcze raz w innym miejscu. zarosło od razu, ZERO blizny, to moim zdaniem najmniej bolesne miejsce ze wszystkich











Odpowiedź z Cytatem
